Do sterylnego pomieszczenia
wpadało światło księżyca, rzucając na ściany długie, straszne cienie. Na
szpitalnym łóżku, stojącym pod oknem, leżała drobna dziewczyna. Jej długie
czarne włosy rozrzucone były po poduszce. Oddychała płytko i bardzo cicho. Małe,
blade ręce leżały nieruchomo na białej pościeli. Przez prawie przezroczystą
skórę można było zobaczyć niebieskie, cienkie żyłki. Światło księżyca nadawało skórze
upiorną bladość. Dziewczyna miała pełne, czerwone usta i pieprzyk nad górną
wargą. Jej długie rzęsy rzucały cienie na policzki. Piękną twarz szpeciła tylko
jedna rzecz: długa, ciemna szrama, biegnąca od lewego ucha w poprzek policzka,
aż do kącika warg. Maszyny obok łóżka wydawały ciche dźwięki. Ktoś otworzył
drzwi wpuszczając do środka światło lamp. Pielęgniarka podeszła do dziewczyny
na łóżku i dotknęła jej przegubu, by zmierzyć puls. Pogładziła ją po włosach,
poprawiła kroplówkę i wyszła, zamykając drzwi z cichym kliknięciem. Palec
dziewczyny drgnął, a maszyna natychmiast to zarejestrowała. Ciszę panującą w
całym pomieszczeniu, przez dłuższy czas, zakłócał tylko odgłos aparatury. Po
kilku lub kilkunastu minutach, drzwi znów się otworzyły, a do środka weszła
postać w kapturze. Podeszła i pochyliła się nad twarzą chorej. Dziewczyna
otworzyła oczy. Jej ciało wygięło się w łuk, a z ust wydobył się bezgłośny
krzyk. Maszyna zaczęła piszczeć jak oszalała, a tętno zaczęło szybko spadać. Postać
przypatrywała się temu bez cienia emocji. Odsunęła się tylko w mrok oczekując
na kulminacyjny moment. Już po kilku sekundach, ciało czarnowłosej opadło na
biały materac. Dziewczyna błysnęła jeszcze tylko białkami, a z jej ciała
uleciała biała mgła. Zaczęła ona po chwili przybierać, ludzki kształt. Postać skryta
w cieniu wzięła głęboki wdech i zachłysnęła się, gdy mgła z bezgłośnym krzykiem
wleciała w nią. Postać oblizała się, po czym zniknęła w obłoku czarnego dymu.
Dziewczynę spotkał los gorszy od śmierci.
Bardzo interesujący Prolog. Gratuluję Ci tak wspaniałego pomysłu. Czy oryginalnego to nie mam pojęcia. W pewnym momencie skojarzyłam to wszystko ze śmierciożercami z Harrego Pottera. Mam tylko nadzieję, że to pomyłka. Z chęcią przeczytam w wolnej chwili pierwszy rozdział, który wysłałaś mi na e-mail.
OdpowiedzUsuńZajrzałam tutaj przez przypadek, ale widzę, że będę tutaj częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;) może teraz nie tak bardzo jak kiedyś, ale często myślałam o śmierci i o tym, że może być wiele rzeczy, o których nie mamy pojęcia.
Chętnie poznam twoją wersję ;)